Monday, April 12, 2010

Poszła do klubu i spotkała chłopaka. Chłopak był przystojny i ładnie się uśmiechał, a margerita była tania i słodko-kwaśna. Potem tańczyli. Jak się okazało, chwilami zbyt blisko. Kiedy nie miała już siły tańczyć, wziął ją za rękę i odprowadził do domu. Pocałunek na do widzenia. Tylko taki, w policzek, ale trzymał wargi na jej skórze o ułamek sekundy za długo.

Od tamtego dnia widzieli się codziennie. Od tamtego dnia wszystko zaczęło się komplikować.

On: Luigi, lat 30, Amerykanin włoskiego pochodzenia.
Ona: Ania, lat 23, Polka aż do bólu.

0 Comments:

Post a Comment

<< Home