Tuesday, March 17, 2009

pozowanie do polaroidowych zdjęć jakiegoś młodego chłopaka w HiFi na Pierwszej Alei
zapach starych, skórzanych torebek na pchlim targu przy Broadway'u
karmienie pingwinów w zoo w Central Parku
zielone curry w malezyjskiej knajpce przy Union Square
mai thai w legendarnym Louisie na Dziesiątej
truskawkowa sheesha w jakiejś bliżej niezidentyfikowanej, egipskiej knajpie (ortodoksyjni muzułmanie- tytoń tak, alkohol nie)
gapienie się na obrazy Vermeera, Rembrandta i Halsa we Frick Collection
przepychanie się przez tłum ludzi w Soho, co w nowojorskich warunkach nazywamy 'spacerem'
butelka wina i indonezyjskie cygaretki o drugiej w nocy na Bowery
najlepsze precle na świecie
trzy godziny łowów w Barnes&Noble
sernik z wiśniami na Czterdziestej Drugiej, z widokiem na oszałamiający wieżowiec The New York Times

mój weekend na East Village
moje serce bije w rytm tego miasta

czytam 'Moskwa-Pietuszki' Jerofiejewa
słucham 'Lies' The Black Keys
oglądam 'Lie to me' z Rothem
żyję swoje amerykańskie życie najlepiej, jak potrafię

we're off to never never-land

1 Comments:

Anonymous Anonymous said...

No pięknie. Tylko bez tych indonezyjskich cygaretek. Chyba. Bo jeśli są takie, jak indonezyjskie papierosy, to...

10:56 PM  

Post a Comment

<< Home