Gdzieś między kolejnym rozdziałem "The devil wears Prada", kolejnym puddingiem czekoladowym Catbury i kolejną tabletką przeciwbólową, żeby zabić pierdolony ból głowy, przypominam sobie, że mam cztery pieprzone tygodnie na oddanie dwóch prac semestralnych w języku, który bynajmniej moim pierwszym językiem nie jest.
Nie chce mi się, ogarnia mnie krakowski marazm.
Może jutro będzie lepszy dzień.
Nie chce mi się, ogarnia mnie krakowski marazm.
Może jutro będzie lepszy dzień.
0 Comments:
Post a Comment
<< Home