04:44
Powoli otwieram oczy. Gdzie jestem? Nie potrafię rozróżnić kształtów dookoła. Nie mam okularów. Chwytam się brzegu łóżka jak deski ratunkowej. Otwieram oczy najszerzej, jak potrafię. Próbuję znaleźć jakiś punkt zaczepienia. Gdzie jestem? Nabieram w płuca powietrza, zaciągam się drobinkami kurzu tak mocno, że aż coś w środku boli. Zaraz zacznę krzyczeć. Może ktoś usłyszy, może...
04:45
Przez okno wpada pierwszy promień światła. Jeszcze chwila i będę wyraźniej widziała przedmioty dookoła.
04:46
Powoli wypuszczam powietrze. Unoszę kąciki ust w delikatnym uśmiechu. Już wiem. Już widzę. To nie ty. Ty tylko firanka poruszana wiatrem.
04:47
Znów spokojnie zasypiam. Ile razy jeszcze? Jak długo? Tydzień, miesiąc, rok, aż śnić mi się przestaniesz? Nie ma znaczenia. Ważne tylko, że nigdy już granicy snu nie przekroczysz.
Powoli otwieram oczy. Gdzie jestem? Nie potrafię rozróżnić kształtów dookoła. Nie mam okularów. Chwytam się brzegu łóżka jak deski ratunkowej. Otwieram oczy najszerzej, jak potrafię. Próbuję znaleźć jakiś punkt zaczepienia. Gdzie jestem? Nabieram w płuca powietrza, zaciągam się drobinkami kurzu tak mocno, że aż coś w środku boli. Zaraz zacznę krzyczeć. Może ktoś usłyszy, może...
04:45
Przez okno wpada pierwszy promień światła. Jeszcze chwila i będę wyraźniej widziała przedmioty dookoła.
04:46
Powoli wypuszczam powietrze. Unoszę kąciki ust w delikatnym uśmiechu. Już wiem. Już widzę. To nie ty. Ty tylko firanka poruszana wiatrem.
04:47
Znów spokojnie zasypiam. Ile razy jeszcze? Jak długo? Tydzień, miesiąc, rok, aż śnić mi się przestaniesz? Nie ma znaczenia. Ważne tylko, że nigdy już granicy snu nie przekroczysz.